Wobec Izraela trudno jest być obojętnym. Turystów przyciąga jego długa historia, lecz największa atrakcję stanowi ogromna różnorodność mieszkańców tego państwa.
Izrael przyciąga ogromem wrażeń. Nigdzie właściwie nie można znaleźć takiego nagromadzenia bodźców duchowych, intelektualnych i zmysłowych. Spotykają się tu trzy kontynenty – Afryka, Europa i Azja – a z owego zetknięcia, widocznego i w krajobrazach i w ludziach, powstaje irytujący czasem melanż konfliktu i harmonii. Ale to przecież Ziemia Obiecana, do której biblijny Mojżesz zaprowadził lud Izraela. To tutaj Abraham zawarł przymierze z Bogiem, Jezus głosił kazania, a Mahomet razem ze swoim koniem wzniósł się do nieba.
Żaby napawać się tym wszystkim, wcale nie trzeba być osobą religijną. Cuda mogą być kwestią subiektywnych przekonań, ale nie sposób zakwestionować, że Izrael jest kolebką monoteizmu i krainą Biblii, której geografię poznajemy już w dzieciństwie.
Pomijając puste przestrzenie i otwarte niebo nad pustyniami: Arawa i Negew, Izrael to jeden z najgęściej zaludnionych zakątków świata. Liczy ponad 7 milionów mieszkańców. Dla wielu turystów najciekawsi są tu właśnie ludzie – potomkowie rozmaitych kultur, które tworzyły historię tego regionu.
Wbrew obiegowym stereotypom, w Izraelu nie dominują ani prawicowi fanatycy religijni, ani lewicowi aktywiści pokojowi. Większość mieszkańców tego kraju ma poglądy umiarkowane i bardziej niż polityką interesuje się kursami akcji na giełdzie w Tel Awiwie, meczami ulubionej drużyny piłkarskiej czy koncertami Izraelskiej Orkiestry Filharmonicznej.
Izraelczycy są ludźmi sympatycznymi, mającymi upodobanie do rozmów z cudzoziemcami. Czasami mogą się wydawać nieprzyjemni, lecz obcokrajowców, nawet przy krótkim z nimi kontakcie, traktują na ogół „rodzinnie”. Sami chętnie przyrównują się do tutejszej odmiany opuncji, zwanej sabra, której owoc ma kolczastą, twardą skórkę, za to wewnątrz jest pyszny, delikatny i soczysty.
Izraelczycy uważają się za Europejczyków. Ową europejskość podtrzymują eleganckie ulice Tel Awiwu i Hajfy, a także to, że z powodu geopolitycznej izolacji Izraela od świata arabskiego kraj ten jest stowarzyszony z Unią Europejską i należy do większości europejskich instytucji, w tym do UEFA i Eurowizji.
Gadatliwość i zaraźliwa energia mieszkańców Izraela sprawiają, że trudno się w nim nudzić. Nie rozczaruje się tu ani hedonista spragniony słońca, złotych plaż i intensywnego życia nocnego, ani wielbiciel dzikiej przyrody, pustynnych krajobrazów, ciekawej flory i fauny, ani miłośnik historii, szukający pozostałości z czasów biblijnych, rzymskich czy okresu wypraw krzyżowych. Osoba przyjeżdżająca do Izraela w celach religijnych, zwykle wraca umocniona w swej wierze. Zaś ateista nierzadko zmienia tutaj swoje zapatrywania na sprawy religii.