Życie nocne

Izraelczyk.plMonika

Rytm życia mieszkańców Tel Awiwu najlepiej przedstawia hasło: „Miasto, które nigdy się nie zatrzymuje”. Mieszkańcy Tel Awiwu są dumni ze swej energii i wytrzymałości oraz z tego, że potrafią za dnia ciężko pracować, a wieczorami ostro się bawić.

Jak w całym Izraelu, życie nocne zaczyna się tu późno. W restauracjach robi się tłoczno dopiero po 2200, a w barach, kawiarniach i nocnych klubach – około północy. Zdumienie u turysty może budzić liczne uczestnictwo dzieci w tych eskapadach. Rodzice często w środku nocy zabierają swoje pociechy do lokali gastronomicznych. (Niezwykłemu liberalizmowi Izraelczyków w tym względzie pomaga wysokie poczucie bezpieczeństwa, objawiające się np. znikomą przestępczością.)

Na ulicach Tel Awiwu przechodnie w każdym wieku (nie wspominając o samochodach) tłoczą się do wczesnych godzin rannych – zwłaszcza w weekendy, czyli piątki i soboty.

Wieczorem najlepiej wybrać się nad morze. Wybrzeże w Tel Awiwie ciągnie się przez całe miasto, od północy na południe. Kolacja przy dźwięku fal uderzających o brzeg jest nie tylko romantyczna, ale też pozwala odetchnąć po dniu spędzonym w dusznym i wilgotnym mieście.

Życie nocne kwitnie również z dala od morza. Miłośnicy rozrywek kulturalnych najczęściej wybierają się w okolice teatru Habima. Chętnie też odbywają wieczorne spacery, odwiedzając tutejsze galerie sztuki i wpadając na kawę do pobliskich kawiarni. Wizyty w galeriach są także popularną rozrywką w Starym Jaffo.

Warto pamiętać, że życie nocne w Tel Awiwie toczy się przede wszystkim pod gołym niebem. Jak wszędzie nad Morzem Śródziemnym, podział lokali gastronomicznych ze względu na odmienne funkcje jest bardzo nieostry i spokojnie można zamówić w kawiarni tylko alkohol, a w pubie kawę, napój chłodzący albo posiłek.

Nie ma nic przyjemniejszego, niż usiąść przy stoliku na świeżym powietrzu i obserwować innych ludzi. Tłumy bywają tu hałaśliwe, ale pijanych widuje się bardzo rzadko. Izraelczycy wręcz słyną z tego, że się nie upijają.